Wyślij prywatną wiadomość
Nowa koncepcja dachu, jako otwieranej klapy z zasilaczem na wierzchu wydała mi się jakaś niepełna. Dlatego też postanowiłem popracować trochę nad jego wyglądem.
Ostre załamanie krawędzi miedzy przednią częścią budy a dachem postanowiłem zamienić na bardziej łagodne, pod kątem. W tym celu przyciąłem kilka listewek, które stworzą stelaż dla tekturki, która następnie zostanie pokryta włóknem szklanym i żywicą epoksydową.
Niestety z przyczyn mi nie zależnych utraciłem wyrzynarkę, wiec wszystkie prace idą w zastraszjąco żółwim tempo, bo wszystko tnę piłą ręczną. Poniżej pokazałem gdzie będzię ten skośny próg. Całe szczęście, że wycinając kiedyś dziurę w dachu zostawiłem wiecej miejsca z przodu, dzięki czemu możliwe było umieszczenie tam tych listewek :).
Następnie mozolna praca piłą ręczną przy cięciu MDFu. Najlepsza zabawa była w tym, aby dopasować do lekko krzywego reaktora pokrywę dachu tak, aby z zewnątrz wyglądało to na równe, a zarazem aby pasowało równo do krzywego lekko otworu w dachu :).
No i po paru godzinach prezentowało to się tak...
Następnie pora przyszła na montaż zasilacza i zrobienie otworu pod wentylator.
Tu znów doskwiera brak wyrzynarki przez co cały otwór wykonywałem zużytą już wiertarką. Końcowy efekt, po dopieszczaniu frezem, pilnikami i papierem ściernym to całkiem zgrabne kółko - akurat na wymiar łopatek wiatraka znajdujących się w zasilaczu.
Z MDFu wyciąłem detale obejmujące zasilacz
Obie części wyrównałem pilnikami aby były identyczne - gdy pokryję je włóknem szklanym to powierzchnie muszą być płaskie, przy nierównych elementach nośnych powierzchnie mogły by być zdeformowane. Przystąpiłem zatem do budowania konstrukcji z materiałów dostępnych pod ręką... czyli z listewek z suszarki do naczyć ;).
Imho wygląda dobrze. Jednak doprowadzenie tego wszystkiego do równości było dość męczące. Na koniec dnia cała konstukcja wyglądała mniej, nie więcej tak
Przód został zaopatrzony także w elementy nośne. Następnie muszę sprawdzić czy żywica epoksydowa z matą szklaną da się nałożyć na model oklejony brystolem, gdyż tak zamierzam zrobić aby powierzchnie były gładkie i równe.
Dalsza część obudowy na zasilacz. Wyschniętą konstrukcję obudowy na zasilacz zacząłem oklejać papierem z bloku technicznego.
Na cały oklejony model następnie nałożyłem włókno szklane z żywicą epoksydową - moja rada, nie używajcie tego w domu. Potem leżało to to na parapecie i schło przez godzin kilka. Aby trochę przyspieszyć proces zastosowałem nadmuch wiatrakami. Mimo wszystko cały pokój dokładnie się prześmierdział.
Po wstępnym oszlifowaniu, odcięciu niepotrzebnych zacieków żywicy, budowla przedstawia się następująco. Przyjęła konsystencję plastiku - wszystko zgodnie z planem. Tutaj mała uwaga - nie szlifujcie włókna szklanego i żywicy bez maski przeciwpyłowej i koniecznie w rękawiczkach, minęło kilka dni a ja do tej pory czuję w rękach dziesiątki mikroigiełek ze szkła. Niezbyt ciekawe uczucie ;)
Może pozostawię to bez komentarza
Wcześniej omawiane progi z przodu budy wzbogaciłem o tekturkowe skosy. Następnie pokryłem włóknem i żywicą i suszenie przy oknie. 12°C na dworze a my spaliśmy przy otwartym oknie - opary styrenu są dosyć toksyczne.
Po wyschnięciu, lekkim oszlifowaniu, powierzchnia jest gotowa do nakładania szpachli.
CZYTAJ DALEJ POZOSTAŁE CZĘŚCI TEGO ARTYKUŁU