Wyślij prywatną wiadomość
Pomimo studiów na wyjeździe zdarzyło się parę razy zawitać w domu, m.in. w celu modowania ;).
Najpierw postawnowiłem zrobić otwór wyjściowy na świat dla wszelakiej maści kabli. Jako, że wszystkie wyrzynarki będące w moim posiadaniu się po prostu skończyły (chińska tandeta) użyłem metody niezbyt prefesjonalnej aczkolwiek skutecznej.
Podczas testów systemu chłodzenia okazało się iż rozwiązanie, które ładnie wyglądało w teorii nie do końca chce dobrze działać w praktyce. Postanowiłem zatem zrezygnować z tylnego napowietrzania budy 2 wiatrakami na rzecz jednego dużego wiatraka wyciągającego powietrze górą. Z tego też powodu musiałem w przedniej części obudowy wyciachać otwory wentylacyjne, przez które powietrze mogłoby się dostawać do środka obudowy. Oczywiście... brak wyrzynarki ;).
Otwory o dziwnym modernistycznym raczej kształcie wypiłowałem brzeszczotem, pilnikami i szlifierką prostą. W głebi otworu zostanie wstawiona siatka pochodząca z recyclingu głośników magnetofonowych.
W środek, tuż za oknami będzie znajdować się nie do końca sprecyzowany jeszcze element wytroju wnętrza - tak to nazwę . Będzie on znajdował się na podwyższeniu zrobionym z metalowej blachy dziurkowanej (dostałem jako freeware w skupie złomu). Blacha ta przedstawiona na pierwszym zdjeciu w trochę komiczny sposób będzie zamocowana do wewnętrznych ścian obudowy na uchwytach zrobionych z plexi wygiętych nad płomieniem gazówki.
W międzyczasie próbowałem też stworzyć jednokanałowy montowany na kablu od wiatraka regulator obrotów ze wskaźnikiem temperatury/obrotów. Zbudowałem kilka prototypów gdzie czujnik oparty był na zwykłych diodach półprzewodnikowych 4148, jednak okazało się, że po wzmocnieniu ich dryftów temperaturowych (-2,3mV/K) 100 krotnie na wzmacniaczu operacyjnym TL072 sam wzmacniacz miał większe dryfty przeciwne do diod. Wynik był taki, że przy wzroście temperatury wiatrak przyspieszał po czym zaczynał zwalniać ;).
Kolejna wizyta w domu skończyła się akcją szpachla. Pozbyłem się szczelin pomiędzy deskami za pomocą aluminiowej szpachli, firmy NOVOL.
Szpachlowanie to nie było zbyt dokładne gdyż calość i tak zostanie pokryta włóknem szklanym. Gdy buda sobie schła na balkonie zająłem się obróbką oprawek okiennych. Początkowo miały one być zrobione w formie kołnierzy (takich do łączenia rur metalowych). Jednak zrezygnowałem z kilku powodów... i po 30 minutach piłowania poprzednich wersji odzyskałem z kołnierzowych modeli same końcówki, które bedą sie prezentować mniej wiecej tak.
Dzień później, zabralem się za oklejanie budy włóknem szklanym. Niestety skończyły się wszystkie kawalki pochodzące z małego zestawu reperacyjnego do samochodu i prócz standardowego włókna szklanego użyłem też maty szklanej, której kilka metrów znalazłem gdzieś w piwnicy. Teraz wiem, że to był zły pomysł.
Na drugim zdjęciu widać tę matę... Ma ona strukturę bardziej ziarnistą przez co jest dużo twardsza niż włókno na pierwszym zdjęciu. Wynikły z tego oczywiście same problemy.
Dwa miesiące później... w okresie świątecznym zszedłem do piwnicy co by oszacować straty spowodowane użyciem złej maty... Okazało się, że w paru miejscach mata sie odkleiła od powierzchni tworząc białe miękkie wybrzuszenia.. Oczywiście trzeba było je wyciąć. Potem zostaną one zaszpachlowane. Poniżej zdjęcie z usuwania nadplanowych kawałków włókna z otworów, oraz cała buda w aktualnym stanie.
To na razie tyle.. Zastanawiam się nad tym wielkim wiatrakiem na górze, gdyż każde rozwiązanie rodzi nowe problemy. Myślałem nad umieszczeniem na dachu budy zasilacza z 14cm wiatrakiem, który by sobie z pewnością poradził z wyciąganiem powietrza jednak powstaje kolejny problem: co zrobić z kablami wchodzącymi do budy, gdyż z założenia caly komputer (mobo) miał być wysuwany z obudowy... :|
CZYTAJ DALEJ POZOSTAŁE CZĘŚCI TEGO ARTYKUŁU